Podgląd pojedynczego posta
Stary 22.12.2005, 02:00   #10
zene_k
Zarejestrowany dla jaj
 
Avatar użytkownika zene_k
 
Data rejestracji: 25.11.2004
Lokalizacja: 53°25' N,14°35' E
Posty: 3,826
zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>zene_k jest wzorem do naśladowania <650 - 999 pkt>
Największy dylemat zawodowy?
Dylemat farmaceuty!
Wydaje mu się, że jest prawie lekarzem, a jest prawie ekspedientem.

Synek przygląda się mamie, jak robi sobie makijaż przed lustrem.
- Po co się mamusiu tak malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać - odpowiada uśmiechnieta mama widząc zainteresowanie synka.
- Tak. A kiedy to zacznie działać?

Idzie baca przez las , w pewnym momencie słyszy w oddali straszny lament. Przyspieszjąc kroku wychodzi na polanę i widzi szlochającą przy ścieżce gaździnę.
- Ło co tak becycie, gaździno?
- A no baco, zgwałcili mnie!
- Nie moze być, nie kzyceliście na pomoc?
- Ano kzycałam, kzycałam!
- A ku lasowi kzyceliście?- pyta zatroskany
baca
- Ano tez, ano tez- szlocha gaździna
- A ku wierchom tez kzyceliście?
- Ano tez, ano tez baco!
- A ku wsi tez kzyceliście gazdzino?
- Ku wsi tez zem kzycała, a jak!
- No i co, i nic? -pyta zdziwiony baca
- I nic baco, i nic- lamentuje gaździna
Baca drapiąc się w głowę, mruczy pod nosem:
- A to moze i ja se skozystam, he!

Stoi dwóch policjantów na skrzyżowaniu. W pewnym momencie podjeżdża jakiś zagraniczny turysta i mówi coś do nich po niemiecku. Oni nic. Turysta usmiechnął się i próbuje po angielsku. Policjanci nic. Turysta ponawia próbę, tym razem po francusku, później po hiszpańsku, nawet po rosyjsku - bez rezultatu. Dał więc za wygraną i odjechał.
Policjanci:
- Ty, Heniek, może zaczniemy się uczyć języków obcych?
- Po co? Zobacz, ile ten ich umiał i na co to mu się przydało?

Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...

Żona ZOMO-wca zażyczyla sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?!!!
- Nic. Bez butów był, skur***!

Policjant składa raport:
- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no... może ta naga kobieta w parku.
- Zignorowaliście ją?
- Tak. Ja raz, a kolega dwa razy!

Rozmawiają żony policjantów:
- Wiesz, kupiłam wczoraj mojemu staremu leksykon - mówi jedna.
Druga na to :
- Też bym kupiła, ale nie wiem, czy on to będzie jadł

Podchodzi mały chłopczyk do policjanta i patrzy na niego:
- Co chłopcze tak patrzysz? Pewnie podoba ci się mój mundur?
- Wcale mi się nie podoba- odpowiada chłopiec
- No to pewnie podoba ci się moja czapka z orzełkiem?
- Wcale mi się nie podoba.
- To może moja broń w kaburze.
- Nie, nie podoba mi się wcale.
- Już wiem, pewnie chcesz zostać policjantem, jak dorośniesz?
- Nie proszę pana, ja się dobrze uczę.

Policjant do drugiego policjanta:
-Wiesz Józek, mówą o nas, że policjanci to nie umieją się zachować w żadnej sytuacji. A ja ci powiem, że jest zupełnie inaczej. Ostatnio na pogrzebie kolegi, jak zagrała orkiestra, to ja jeden poprosiłem wdowę do tańca.

Jasio strasznie przeklinał na lekcjach, więc pewnego dnia pani powiedziała do wszystkich dziewczynek, że od tej pory, jeśli Jasio przeklnie, to wszystkie mają wybiec z klasy.
Nastepnego dnia na lekcji oczywiście nie pytany odzywa się Jasio:
- A na naszym osiedlu pobudowali nowy burdel!
Na to wszystkie dziwczynki wybiegły z klasy. a Jasio krzyczy:
- Powoli k***, dopiero fundamenty zalane...

Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca sie do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.

Jasiu u spowiedzi mówi do księdza:
- Pszę księdza zgwałciłem kurę.
- Tak ? A jak to zrobiłeś?
- No złapałem za skrzydła i łapy i dalej to już wiadomo.
- Hmmm sprytnie to zrobiłeś, bo ja tylko za skrzydła i mnie pazurami podrapała.
__________________
Pozdrawiam Marek

Ostatnio zmieniany przez zene_k : 22.12.2005 o godz. 02:08
zene_k jest offline   Odpowiedz cytując ten post