wg mnie (przegrałem ok 300 płyt audio - jazz, jestem audiofilem) LG 52X jest o.k.
cały problem w tym, aby najpierw zrzucić płytkę pod EAC (skonfigurowanym do konkretnego napędu), a potem wypalić (8x max). w ten sposób uzyskuję kopie, które troszeczkę różnią się od oryginału (barwa trąbek i fortepianu), ale trzaski nie występują...
co do Clona - kocham go, ale do Audio CD to on się W OGÓLE nie nadaje.