Witam
Gdyby takie "opodatkowanie" nie legalizowało muzy, to każdy kto by płacił ten podatek, jednocześnie publicznie przyznawałby się do ściągania rzeczy nielegalnych. Oznacza to kilka tysięcy nieszczęśników jak na talerzu, których można oskarżyć i wydoić z nich dużo większe pieniądze niż wspomniane 5 zł. (choćby sama konfiskata sprzętu). Nie traci się czasu na udowodnienie winy itd., po prostu złoty interes

.
Myślę, że to nie przejdzie głównie z powodów, o których pisał już kolega Wawelski.
pozdrawiam