hehehe, jak zobaczylem temat o tabace to mi mile wspomniania wrocily

ile ja tego wciagalem

a zabawy przy tym bylo mnostwo

najbardziej lubilem zawsze lowen prise, potem gletscher prise... a najlepsza mieszanka zwana killerem to byl gawith, red bull i medicated 99, w proporcjach 3:2:1 - NIEZIEMSKO KOPALO

. teraz raczej kurze, choc raczej nei nalogowo (staram sie rzucic calkiem) a tabaki dawno nie wciagalem, moze sie kiedys z kumplami znow zrzucimy i pociagniemy z 20 cm do dziurki