Jak komuś zależy na kasie i nie ma uszu i wstydu - bierze noname
Jak ktoś ma średnie ucho i wydaje mu się, że to dobre marki - bierze kreaturę, LG itp.
Jak ktoś jest podatny na reklamę, ma średnie ucho i wydaje mu się, że to max szpan - bierze Sony (i ten IMO się najbardziej ośmiesza).
Jak ktoś chce zaszpanować i/lub być oryginalny - bierze iPoda (oczywiście całkiem dobra jakość i świetna otoczka "kulturowo-techniczna")
Jak komuś zależy na jakości dźwięku (żadnych kompromisów) - bierze iAudio z obsługą flac
Tak pomiędzy dwoma ostatnimi jest iRiver - świetna jakość (ale nie tak dobra jak iAudio), dosyć popularna, rozpoznawalna i szpanaerska marka (ale nie tak jak jabłuszko).
No, jest jeszcze Archos - ale to trochę inna bajka i nacisk głównie na video (i w tej kategorii deklasuje całą konkurencję).
Generalizując - im mniejszy playerek, tym droższy, im większa pojemność dysku, tym drożej.
Tutaj, niestety, konieczna jest cała seria kompromisów:
1. wielkość urządzenia/pojemność - i to IMO jest najtrudniejsze.
2. wielkość/cena
3. pojemność/cena
4. jakość dźwięku/cena
5. "marka"/wszystkie powyższe
I chyba dlatego, że wybór jest taki trudny ja ciągle słucham mp3 w mocno średniej jakości (w porównaniu do najlepszych zabawek) ze swojej Motorolki A925 (ale przynajmniej mam 1GB miejsca i mogę sobie wymieniać karty SD

)