Śnieg
właśnie sobie wróciłem z akademika spokojnie do domku. wszedłem do pokoju. usiadłem na kanapie. spojrzałem w okno. wtedy oczom moim ukazał się... śnieg!!!
ludzie, ktoś chyba napisał zły program! albo w wielki boski plan wkradł się jakiś wirus i namieszał. przecież jeszcze nie ma połowy października. liście nawet z drzew nie zdążyły poopadać! ptaszki odlecieć do ciepłych krajów...
a czy wspominałem wogóle, że nie cierpię zimy?
POMOCY!!!
|