Papierosy w wojsku to chyba była okazja do przerwy. W pracy zaś stanowiły pewną integrację, no bo ludzie wychodzili wspólnie do "palarni" na fajkę, tam gadali, nawet kierownicy z ludem. Ostatnio jednak dobry "terror" prawny, przepisy, zabraniają palić w coraz większej ilości miejsc. I mnie to cieszy. Nie znoszę smrodu petów. Zaś śmieszy mnie okrutnie jak palacze chowają się po kiblach, wychodzą na dwór i marzną czy stoją na klatce schodowej...
__________________
SITH LORD
|