Dyskusja: Brawo za odwagę
Podgląd pojedynczego posta
Stary 25.03.2006, 20:38   #45
andrzejj9
the one
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika andrzejj9
 
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>
Cytat:
Napisany przez Kristoferros
Uśmiałem się po pachy! :rofl: Zdecyduj się na coś - taka wypowiedź jest na poziomie marnego przedstawiciela handlowego - "Ma Pan racje, ale..." - marketingu tu nie uskuteczniaj.
Widziałem, że ten fragment zwróci twoją uwagę, ale tak to ująłem i postanowiłem nie zmieniać. Przede wszystkim dlatego, że.. po prostu jest tak, jak napisałem.

Cytat:
Nie popadajmy w skrajności...
Ale o takich skrajnościach cały czas mówimy! To, co się wydarzyło, to również była skrajność - tysiące osób wcześniej i tysiące później jechały tą samą ulicą w ten sam sposób, część nawet takimi samymi samochodami, ale nikomu nie przytrafiło się to, co tej osobie.. Miał po prostu pecha - doprowadził do tego swoimi wyborami, ale to, że ostatecznie tak to się skończyło zależne jest również od przypadków losowych. Wina leży po jego stronie, ale robił on to samo, co tysiące innych kierowców. Nie znaczy to, że robił dobrze. Ale nie jest jakimś wyjątkowym potworem, za którego niektórzy koniecznie chcą go postrzegać..


Cytat:
Wiesz, nie wiem jak Ty, ale ja staram się przewidywać zdarzenia na drodze. Jeśli widzę z daleka matkę z dzieckiem, to automatycznie ich śledzę kątem oka.
Osobiście mam szczęście mieć bardzo szerokie pole widzenia i też dostrzegam tego typu rzeczy już z daleka. Ale tak, jak widząc kogoś na poboczu automatycznie zakładam, że istnieje teoretyczna możliwość, że nagle wyjdzie mi pod koła, tak zdarzają się - i to wcale nierzadko - sytuacje, kiedy coś dzieje się bez żadnego ostrzeżenia. Sam miałem taką sytuację, kiedy mała dziewczynka nagle wyskoczyła mi pod koła. Nie było jej zupełnie widać, bo zrobiła to zza sporej półciężarówki. Zahamowałem, ale zatrzymałem się dosłownie milimetry od niej i udało się to tylko dlatego, że kilkadziesiąt metrów wcześniej ruszałem spod skrzyżowania i jechałem góra 25-30 na godzinę. Gdybym jechał już przepisowe 50 nie byłoby na to szansy..

Niestety, chociaż byśmy nie wiem, jak bardzo tego chcieli, na drodze nie da się przewidzieć wszystkiego. I nie można dostosować prędkości do takiego poziomu, żeby żadne nieprzewidziane wydarzenia nie mogły nam zaszkodzić. Po prostu się nie da..


Cytat:
Nie wymyślaj do cholery sytuacji, żeby za wszelką cenę bronić swoich racji! Jeśli ktoś wpada na przystanek z ludźmi to nie na dwupasmówce tylko w mieście! Nie wiesz po co ograniczenia do 50 km/h! Właśnie po to! A takie rzeczy dzieją się zwykle podczas wyprzedzania - i to umyślnego przecież manewru!
Ja nie muszę tych sytuacji wymyślać, bo one się po prostu zdarzają!! Musiałbyś być bardzo pozbawiony wyobraźni, żeby twierdzić, że nie mogą one mieć miejsca. One zdarzają się codziennie i to wiele razy w różnych miejscach. Właśnie zakładanie, że to wymyślanie i że coś takiego mi nie może się przytrafić, jest częstą przyczyną wielu wypadków.


Cytat:
Nie należę - mój kumpel dostał mandat za 70 km/h a mnie nie stać na mandaty.
A w co wierzysz, to mnie nie obchodzi.
W takim razie twierdzę, że - jeżeli jeździsz w miejscach podobnych do tych, co ja - po prostu blokujesz ruch. Bo ograniczenie do 50 w wielu miejscach Wrocławia jest po prostu kompletnie nieuzasadnione i jak ktoś wyjątkowo go w danym miejscu przestrzega, to utrudnia ruch wszystkim pozostałym, bo nikt - nikt - tyle nie jedzie..


Cytat:
I jeszcze jedno - jak odpowiadasz komuś, to pamiętaj, że zaimki osobowe pisze się z Dużej litery inaczej mówi to braku szacunku dla rozmówcy z Twojej strony.
Jeśli zadasz sobie trud przejrzenia moich postów na forum, to stwierdzisz zapewne, że poprawianie ortografii, interpunkcji, czy stylu moich wypowiedzi raczej nie jest konieczne. Tym bardziej nie wydaje mi się na miejscu w merytorycznej dyskusji.

Przez wiele lat zwracając się do kogoś pisemnie używałem w formach osobowych dużych liter. W końcu na podstawie pewnych dialogów i lektury pewnych opracować, doszedłem do wniosku, że to styli moich wypowiedzi ma świadczyć lub nie o szacunku do rozmówcy. Wielkie litery będą sztuczne i fałszywe, jeśli wydźwięk wypowiedzi mówi co innego. Tym samym przestałem ich używać i nie zamierzam do tego wracać. Zostawiam je na specjalne sformułowania, kiedy np. piszę pismo do profesora, dyrektora itp. W normalnych rozmowach nie jest to konieczne i wręcz dla mnie już niewskazane.
__________________


neverending path to perfection..
andrzejj9 jest offline   Odpowiedz cytując ten post