W tej chwili nagrywam tylko na verbatimach i nie mam zamiaru wydawać pieniędzy na jakieś badziewie, tylko po to, aby zrobić jakieś testy. Płyta nagrana ma się odtworzyć za dzień, za miesiąc, za rok, reszta to utopia, żeby nie powiedzieć p*****enie kotka za pomocą młotka
Edit: Szukasz dziury w całym. Dałem dwa przykłady płyt, jedna nagrana na Benq, druga na Plextorze, wyniki się nie różnią, więc po jaką cholerę mam ich sprawdzać setki, lub tysiące? Dla jakiejś wątpliwej satysfakcji? Wybacz, ale to nie jest absolutnie normalne.
Do wszystkich: Benq nagrywa dobrze i jest to dobry napęd.
Za rok i tak Pioneer będzie bee