Bardzo dziwne powiazania personalne - powinny byc jasne firmy czy spolki i wtedy nie ma ze ktos cos chcial czy czegos nie chcial - produkt ma wlasciela i co z nim robi, to jego sprawa. Natomiast jak wszystko jest robione "niewiadomo jak" to potem takie kwiatki wychodza.
Poza tym cale oswiadczenie jest napisane niejasno. Sporo wyjasnia, ale wprowadza tez sporo nowych pytan np. jak wyglada polozenie prawne (w sensie wlasnosci serwisu/forum/czesci oprogramowania/praw autorskich) redaktora naczelnego i osoby piszacej to oswiadczenie. Chyba oczywiste jest to ze cos takiego jak redkator naczelny i administrator sa bytami abstrakcyjnymi - w takich sytuacjach liczy sie WLASCICIEL PORTALU/FORUM.
|