A mój sąsiad sie nie pierdzieli, już 7 czy 8 razy udało mu sie walnąc i powygniatac troche inne fury. A robi to zgodnie z kodeksem drogowym, na skrzyżowaniu przy skręcie w lewo bardzo często ktoś sie próbuje wcisnąc , przeciąc skrzyżowanie na skróty. A tam jest taka zebra czyli w myśl kodeksu to tak jak by tam nie było drogi. Więc ten mój sąsiad skręcając w lewo luka w lusterko czy trafi mu sie jakis jeleń. Jeździ zdezelowanym polonezem więc kilka wgnieceń więcej nie robi mu różnicy, a kasa do kieszeni od piratów drogowych spływa. Raz miałem farta i akurat z nim jechałem, udało mu się dosyc mocno przerysowac cały bok nowej Laguny. He,he sąsiadek wysiada z samochodu i tylko rzuca: Policja czy piszemy papiery?
Uważam że bardzo dobrze robi , bo sam codziennie przejeżdzam przez to skrzyżowanie i kilka razy też mi się zdażyło że ktoś za mną ostro ścinał skrzyżowanie i zajeżdzał mi drogę. Też miałem ochotę mu prz******yc ale wiozłem dziecko, no i szkoda mi trochę samochodu (mojego).
|