Zacząłem łamać hasełko metodą brute-force i doszedłem do 4 znaków i dalej przestałem (o tym za chwilę). Jako kryteria przyjąłem hasło o długości 1-10 znaków; z możliwością wystąpienia WSZYSTKICH znaków ASCII (wszak nie wiadomo, jakie może być hasło).
Trochę jednak zwątpiłem w skuteczność łamacza. Wykonałem więc w tym celu testy. Stworzyłem cztery archiwa
WinRAR 3.0, które zabezpieczyłem hasłami o długości 2, 3, 4 i 5 znaków; hasła składały się tylko z małych liter alfabetu. Celem "experymentu" było złamanie hasła w podanych archiwach. Jakież było moje zdziwienie, gdy program Advanced RAR Password Recovery nie złamał haseł powyższych archiwów, pomimo określenia poprawnych kryteriów! Sam proces przebiegał w pełni prawidłowo, lecz pod jego koniec zobaczyłem komunikat, że hasło nie zostało znalezione! W żadnym z testowanych czterech plikach! Czyli teoretycznie hasło nie do obejścia... Czy to właśnie na tym polega brak obsługi archiwów WinRAR 3.0 w programach łamiących hasła?
