jezu, ale wczoraj bylo zamieszanie..
a na fotce strzelonej przez pita wygladam jak idiota - ledwo po kapieli, cialo rozgrzane to i w gaciach siedzialem (tak naprawde to one w grochy nie sa..).. no dobra, lezalem (wkoncu na wszystko da sie znalezc wytlumaczenie, bo.. NIC NIE POMPOWALEM!

).. na dodatek - lezalem sobie na tym lozku z laptopem.. i nagle mi do lba strzelilo, ze zapomnialem pracy domowej z informatyki... to odpalam stacjonarke

i juz nie wrocilem.., ale dzisiaj obiecuje, ze bede od samego poczatku - jesli spotkanie w ogole wypali.
pozdro