Słaby nie jest (Atlantis)... Z początku tak samo się zastrzegałem

, przeszkadzała mi szczególnie sztywna dr. Weir, ale później humor McKay'a i Shepparda wynagrodził mi brak Jack'a w SG-1. Poza tym odniosłem wrażenie, że producenci celowo produkują stosunkowo słabe odcinki SG i niezłe Atlantisa, jakby chcąc przerzucić widownię na nową produkcję...
i zakończyć emisję starego, dobrego SG-1