do tej pory jak ktos usilnie probowal mnie przekonac ze roznicy nie ma to trafial mnie szlag, bowiem tyle roznych otworow porownywalem iz myslalem ze mam 100 % pewnosc ze jednak roznica jest, na korzysc foobara oczywiscie. przed chwila w akcie desperacji sprawdzilem pare utworow i jednak roznica jakby mniejsza, marginalna wrecz... kiedys dzwiek z winampa wydawal mi sie jakis plaski, bez "power'a" a teraz sie wszystko zatarlo... wszystkie idealy o pieknie dzwieku z foobar'a upadly

co nie zmienia faktu ze napewno przy nim zostane, przyzwyczajenie i duzo ciekawych opcji pozatym

. a co do mpc to moze tez faktycznie nie jest takie super przy quality 6-7 ? moze wlasnie cale moje audiofilskie zapedy zostaly bezlitosnie skarcone

moze wreszcie przestane za wszelka cene dazyc do jak najlepszej jakosci, ktorej tak naprawde nie slyszalem

pozdro