Podgląd pojedynczego posta
Stary 26.10.2002, 22:43   #2
ZiP
Wyjadacz
 
Data rejestracji: 09.05.2002
Posty: 1,740
ZiP zaczyna zdobywać reputację <1 - 49 pkt>
Bad blocki są to fizyczne uszkodzenia powierzchni dysku, które powodują niemożność odczytania z nich danych. Programy jak Scandisk, czy Norton Disk Doctor, zaznaczają takie uszkodzone miejsca, przez co zapis na nich nie będzie przeprowadzany i bad blocki zostaną całkowicie zignorowane. Chociaż ich obecność nie powoduje błędnej pracy dysku, to obniża to samopoczucie użytkownika i nie należy się z tego cieszyć. Serwis wydaje się tu najlepszym rozwiazaniem. Naprawa na własny rachunek nie wchodzi w grę - po prostu się nie da, bo jeżeli talerze dysku są uszkodzone, to należałoby je wymienić. Co innego, gdy są to błędy logiczne - powstałe na skutek błędu programu wykonującego skanowanie powierzchni, pomimo dobrej kondycji samego dysku.


Sądzę, że powinieneś oddać dysk do serwisu w ramach gwarancji. W swej "historii" miałem dysk Western Digital 9,5 GB. Podczas wizyty z dyskiem w kawiarence internetowej, ten wysunął mi się z kieszeni i spadł na chodnik. Po upadku obudowa była cała, żadnych śladów uszkodzeń itp. Ale po powrocie do domq okazało się, że wszelkie dane "poszły na grzyby"; Scandisk wykazał, że na dysku znajduje się kilka gigabajtów uszkodzonych sektorów. Jako, że dysk był dosłownie nowy i bardzo drogi, więc nie nie bardzo byłem skłonny go wyrzucić. Po skontaktowaniu się z serwisem, miły pan zabrał dysk do naprawy. Za kilka dni dostałę o wiele lepszy Seagate U6 - czyli serwis jest najlepszym rozwiązaniem. Dysk ten mam do dziś, jednak i on ma bad blocki - przez to, że został przypadkowo pochlapany płynem (dobrze, że nie doznał prawdziwej kąpieli).
__________________
Jeżeli mój post Ci pomógł - nie zapomnij o reputacji, przynajmniej będę wiedział, że ktoś czyta moje wypociny i nie produkuję się tu na próżno.

Ostatnio zmieniany przez ZiP : 26.10.2002 o godz. 22:48
ZiP jest offline   Odpowiedz cytując ten post