Witam,
Oj, robicie problem z 300-500zł (wątpię aby ktoś w Polsce kupował za swoje pieniądze drożej, po co funkcje sieciowe, których w domu nikt nie użyje typu Active Direcctory, a za nie się płaci). Oczywiście używałem WinXP "FCKGW-..." ale było to pięć lat temu ponad i w celach oświatowych. Oświecony już nabyłem drogą kupna OEM i mam Microsoft w wielkim poważaniu. Dysk z którym go nabyłem nadal przechowuję w pudełeczku z rachunkami.
Testowałem już wiele razy (z ciekawości, bo to Pro - bez aktywizacji) nowe wynalazki MS, przechodzi je bez trudu. Najfgorszym wymysłem MS była tzw. 'aktywizacja" - obawiam się że pierwszy stopień do grobu tej firmy. Wracając do Update, jedynie wersja 3 (v.3) była w miarę "dyskoprzyjazna" - złogi można było wywalić, były nawet programy do tego. Swoją drogą, to dziwi mnie kto używa System Restore - bezuzytecznej przechowalni trojanów? To taka podpucha na rybkę tu, nim się komuś coś podeśle?

Wersja 5 (v.5) to już szaleństwo jakieś. Kilka baz, każda po 300-1000MB, nieusuwalne tony śmieci, jakieś szpicelki "dwoni Microsoft do ciebie" itp. podobne wynalazki. sprawdziłem (moja kopia czekała bezpieczna w Ghoście) je wszystkie.
MS nic do mnie nie ma. I dobrze.
Dziesiątki programików usuwających "ficzer", w tym firm anywirusowych (niektóre uznały go za trojana) o którym wspomniano są do pobrania w Internecie, rzucałem tu linki. Free. Nawet MS już wspominał że rozważa jego usunięcie. Po co zatem bić pianę?