Zacznę od tematu (testuję "na żywca"). Pierwsza wada już się ujawnila. wprawdzie malunek widać ladnie (jakąś taka niebieskawą bitmapkę trafiłem gotową, nie mam zdolności artystycznych) ale Winda pojmuje "/bootlogo" jako sumę dwóh poleceń: wyświetl bitmapę boot.bmp z katalogu \Windows oraz... utwórz "ntbootlog.txt" (raport z bootowania). Kombinuję jak to ominąć.
Cytat:
Napisany przez Smartek
Maksymalnie funkcjonalny owszem, ale nie wmowisz mi, ze nie jest fajnie jak cos ladnie wygladajacego cieszy oko.
|
Masz rację, ale i ja ją miewam. Każdy wodotrysk to trochę zmarnowanego RAMu, dysku, zasobów i taktów naszego procesora. Na co, w sumie? Oko swoje wolę cieszyć oglądając wyrośnięte panny. RAMu nie zużywają

.
Cytat:
Napisany przez Smartek
Co do "moddingu" pulpitow od strony technicznej to wole to robic w linuksie - odnosze wrazenie, ze mam wieksze mozliwosci ustawienia kazdego szczegolu i wszystko wyglada po prostu.. ladniej :-).
|
Tu także jestem się gotów z Toba zgodzić, ale jeśli akurat morduję Winblows to w jakim celu miałbym bootować Linuksa, by pod nim obrabiać obrazki? Zresztą nie mam talentów graficznych, a problem ruszam od strony technicznej.
Swoją drogą muszę zająć się także tą koszmarną bezużyteczną "litanią" przy każdym starcie Linuksa, pamietam. Ostatnio bootsceen znowu skomplikowali.
Ale za to nowe kernele (2.16.xx) pozwalają wyłączać czytanki "na amen"

Trza będzie pokompilować.