Cytat:
Napisany przez Diabolique
po prostu mnie to smieszy jak wiele innych polskich paradoksow. jaki on nadzwyczajny, niedlugo bedzie uber itp. albo niezniszczalny 
|
chodzi o to ze dostal tytul nie od prezydenta, jak "profesor zwyczajny", a wlasnie w trybie nadzwyczajnym - z mianowania, poniewaz sie zasluzyl albo objol stanowisko, jakie objac moze tylko profesor (w tym przypadku mowi sie o profesorze stanowiskowym)
zeby zostac nadzwyczajnym trzeba mniec tytul dr hab.
mam nadzieje ze nic nie pokrecilem - kolezanki z kadr kilka razy mi to tlumaczyly i do dzis nie wiem czy kapuje wszystkie niuanse tych tytulow
zeby bylo jasne - prof. nadzwyczajny to ten nizszy, zwyczajny jest ten wazniejszy