temat już pomału wraca, chociaż dzisiaj ciepło.
po powrocie z działki w zeszłą sobotę, po 5 dniach (deszcze i zimne noce były wcześniej) zastaliśmy w domy 17 stopni i wilgoć taką, że miałem kłopoty z zapaleniem gazet w kominkach - zawilgocone i zero ciągu w kominie.
gdy nie mieszka się w domu to się w dzień nie wietrzy, a nocą się tylko schłodzi i wilgoci naciągnie przez otwarte okienko w piwnicy...
po przepaleniu w kominkach zrobiła się ciepła wilgoć, więc odpaliłem na maxa piec C.O. - 19 m3 gazu poszło
potem jeszcze 2 dni lekkiego przepalania w kominkach i sucho nareszcie.
mieszkam w dębowym lesie a to wilgoć murowana.
mam zapas drewna, gaz w rurze i czekam na najgorsze.
pozdrawiam wszystkich oczekujących....