Nie no, film na podstawie to nic odkrywczego. A co wnosza te super filmy azjatyckie ? Latanie na linach to w kazdym jest. W kazdym jest walka dobra ze zlem w jakiejs tam postaci a przecez to malo odkrywcze, to czym sie zachwycac ?
Wymien jakies azjatyckie filmy co wnosza cos nowego do swiatowej kinematografii.
Wracajac do filmow na podstawie ksiazek. To maja nie ekranizowac powiesci, opowiadan, etc? Taki film nie dosc ze moze byc ciekawy to zacheca do pzreczytania innych dziel danego autora. Pozatym wyobrazac sobie akcje i zobaczyc ja na wlasne oczy to niebo a ziemia. Chocbys nie wiem jak mial silna imaginacje (? zeby nie powtarzac sie

) to przenigdy nie dorowna ona filmowemu obrazowi. Mozna czytac o okrucienstwach wojny itp ale nie zrozumiesz dopuki tego nie zobaczysz na wlasne oczy. No a przynajmniej ja nigd nie zapomne wielu scen batalistycznych chocby z szeregowca rajana, z bylismy zolnierzami i wielu innych.
Ksiazka ci nie pozwoli sie cieszyc z zreczy smiesznyc tak bardzo jak film. Jakos nie widze siebie turlajacego sie ze smiechu czytajac monty pythona lub little britain. Co innego film.