To może tych wszystkich fantazji dołożymy jeszcze jeden parametr:
Zasobność portfela
Nie każdy może sobie pozwolić na lanie wina, dłubanie palcem w nosie i z nudów kupowanie kolejnych nagrywarek czy czego tam kolwiek
Czasami nie ma się w co ubrać i czego zjeść
A nagrywarka choć jedna być może jest koniecznością
Więc jak czytam takie pie*dolenie głupot
To mnie troszkę litość bierze
Ale nie nad tymi co ich nie stać
Tylko nad tymi co tak gadają, gadają, gadają...
Że mają i że wina szukają i szuflady z nagrywarkami otwierają i się napinają...
A na kolację będą wszystkie rozumy świata zapijane wychodzonym z nudów rocznikiem...