niestety norma w polsce
pracujac w akademii medycznej mialem cale pielgrzymki chetnych na studia, ktorzy (wylicze najfajniejsze przyklady):
- dostali informacje o jakims magicznym trybie rekrutacji bez egzaminow dla np niepelnosprawnych albo obcokrajowcow (informacje udzielane ODPLATNIE przez Akademickie Centrum Informacji - w necie, gazetach czy samcyh uczelniach takie info sa za free i w dodatku prawdziwe)
- ukonczyli jakies szkoly wieczorowe PLATNE w ktorych od poczatku im mowili, ze maja umowe z akademia i zostana tu przyjeci na kontynuacje nauki
- ukonczyli jakies PLATNE szkoly dostajac magiczne (czyli nie majace mocy prawnej) dyplomy, ponoc uprawniajace ich do wykonywania zawodow medycznych albo kontynuacji nauki na akademii (oczywiscie bez egzaminow...)
- ukonczyli jakis kurs przygotowawczy do egzamow i ponoc mialo im to dac dodatkowe punkty
najbardziej razi mnie nie sam mechanizm oszustwa, ale glupota tych ludzi - wszytskie te bzdury mozna bardzo latwo i ZA DARMO sprawdzic wykonujac jeden telefon albo po prostu przychodzac do uczelni o jakiej mazyli i pytajac albo czytajac wywieszone zasady rekrutacji
jak mozna przez kilka lat placic i nawet nie sprawdzic jaki tytul sie bedzie mialo i czy jest on wart wiecej niz srajtasma w kiblu?
edit:
jeszcze jedna zecz mi sie bardzo podoba - jak juz niektorzy trafiali i pytali, pracownicy ich wyprowadzali z bledu to oni... mieli PRETENSJE DO NAS

kiedys dowiedzialem sie jakies filii mojej uczelni

kazdy sposob na reklame jest dobry

czy musze dodawac, ze lista filii nie jest tajna?