Tu widzę rozsądne argumenty i dyskusję na poziomie, więc odniosę się do twojego postu.
Cytat:
Napisany przez Kris
Po pierwsze: nie podoba mi się jak się wypowiadasz o Polakach. Nie mierz wszystkich jedną miarą. To, że mieszkałeś w USA nie upoważnia cię krytykowania wszystkich sklepów i konsumentów.
|
Przede wszystkim chciałbym jedną rzecz (mam nadzieję, że raz na zawsze) wyjaśnić - owszem, mieszkałem przez rok w Stanach, ale (w przeciwieństwie do wielu moich równieśników) wróciłem do Polski. Po pierwsze dlatego, że czuję się Polakiem i chciałbym w tym kraju mieszkać (to a propo wcześniejszego zarzutu odnośnie mojego braku patriotyzmu - mam go, ale w nieco innej formie), po drugie dlatego, że - tu również w przeciwieństwie do wielu Polaków, których tam poznałem - nie zachłysnąłem się tą Ameryką tak, jak wiele osób. Ja naprawdę nie uważam tego kraju za raj na ziemi, czy państwo bez wad. Wręcz przeciwnie - dostrzegam tam naprawdę wiele rzeczy, które sprawiają, że nie chciałbym tam mieszkać, czy nawet dłużej przebywać.
Nie zmienia to jednak faktu, że potrafię dostrzec także zalety, których jest wiele. Jedna zbiorcza z nich, to organizacja wielu rzeczy, a także mentalność ludzi. I jednym właśnie z przykładów jest mentalność konsumencka, o której tutaj wspominałem. Oczywiście, że nie wszędzie jest tak różowo - Ameryka to ogromny kraj i kilkaset milionów osób, wśród których zawsze znajdą się takie, które postanowią wykorzystać zaufanie innych. Ale mimo tego takie, a nie inne regulacje mają szansę istnienia i przy ich obecności jakoś wszystko 'trzyma się kupy', a u nas prawdopodobnie po tygodniu by upadłu. Mimo mojego (dużego) rozczarowania Ameryką jako taką, nie mogę takich elementów nie zauważać.
Cytat:
Ja też do konsumentów należę (po części do grupy producentów), czuję się osobą dorosłą, pracuję w dojrzałej firmie.
|
I cieszę się, że są takie osoby, że są takie miejsca i takie firmy w Polsce. Ja również takie znajduję i staram się szukać. Bo dla mnie to jest normalność, która - przynajmniej w tej chwili moim zdaniem jest w mniejszości. A większość - i tu odnoszę się do polskiej mentalności - stanowią przykładowo sklepy, dla których klient jest intruzem i potencjalnym złodziejem, oraz konsumenci, którzy tylko patrzą jak sprzedawcę oszukać (czy po prostu uzyskać dla siebie jakąś korzyść). Dlatego twierdzę, że do pewnych spraw jeszcze jako społeczeństwo nie dorośliśmy. Nie ma tu nic obraźliwego, po prostu w niektórych kwestiach jesteśmy jeszcze w tyle - czy to za Ameryką, czy nawet za zachodem. Nie zapomijamy, że chociażby supermarkety pojawiły się u nas kilka lat temu, a na zachodzie są od dobrych kilkunastu jeśli nie więcej (o Ameryce nie wspomnę).
Cytat:
Myślę, że w USA dochodzi do nadużyć, chyba ich tylko nie widziałeś jak się już zachłysnąłeś tym wszystkim...
|
Nie jestem tak naiwny, aby wierzyć, że nadużyć nie ma. Zgadza się, że akurat ja nie byłem ich bezpośrednim świadkiem (chociaż słyszałem o różnych). Ale tak jak napisałem wyżej - pomimo ich występowania, jakoś to wszystko się kręci. Pozwala to sądzić, że stanowią one raczej wyjątki i są (w miarę) nieliczne. To, czego cały czas się obawiam, to że u nas proporcje byłyby odwrotne.
Co do zachłyśnięcia się Ameryką odniosłem się do tego wcześniej.
Cytat:
Jeśli tak ci się podoba prawo w USA, to OK, tylko tam już przesadzają z prawem konsumenckim (słynna gorąca kawa w McDonald's czy zarabianie na złamanych nogach w sklepie - co jest dowodem nadużyć prawa w USA). Tam już prawnicy się nieźle obłowili na wyciąganiu kasy z firm jako odszkodowania za debi.lizm amerykanów.
|
Powiem ci, że akurat zwolennikiem amerykańskiego prawa zdecydowanie nie jestem (oczywiście jeśli chodzi o podstawowe przepisy, bo szczegółów nie znam), określiłbym się już bardziej jako ich przeciwnik (przynajmniej niektórych). Jeśli chodzi o prawo konsumenckie, to jak słusznie zauważyłeś, jest to miejscami posunięte do absurdu. Ale sam nie wiem, czy nie bliższa jest mi ta skrajność od tego, którą spotkać mogę w Polsce. Bo nawet w tym sławetnym McDonaldzie, będąc w Stanach musiałem raz z 20 minut czekać na swoje zamówienie. Dostarczył je osobiście kierownik, który bardzo mnie przeprosił i zaproponował jakąś tam przekąskę w ramach rekompensaty - symboliczną, ale było to miłe. Naprawdę nie spodziewam się, że w Polsce ktokolwiek chociażby pomyślał o tym, aby coś takiego zrobić. Zresztą gdyby kierownik zmiany podjął taką decyzję prawdopodobnie straciłby pracę (słyszałem sporo opowieści od pracowników McDonalda jak to wygląda od wewnątrz).
To jest dla mnie właśnie ta dojrzałośc konsumencka, której nam - jako Polakom (i wiem, że ugólniam, ale jest to tutaj konieczne - sam nie zaliczam się do grupy, o której mówię. Podejrzewam, że nie zaliczasz się również i ty) po prostu ciągle brakuje. Oczywiście Ameryka nie jest tu ideałem. Ale bliższa jest dla mnie temu, co osobiście uważałbym za normalność.
Cytat:
To, co napisałeś to totalna głupota - po 60 dniach - może być to jedynie dobra wola sklepu.
|
Była to sieć handlowa "Target", a ich polityka mówiła, że towar można oddać do 90 dni po zakupie. Też uważam, że to przesada, ale nie ja wymyślałem te reguły. Jeżeli takie zasady im się opłacają to ich decyzja.
Cytat:
Moim zdaniem powinna być możliwość zwrotu zakupionego towaru w ciągu, powiedzmy 24 godzin i tylko tak. Uniknie się w ten sposób jakichkolwiek machlojek (wypożyczanie) a jest to wystarczający czas na to aby sprawdzić zakupiony towar. Po tym czasie mamy już reklamacje.
|
To już kwestia osobistych potrzeb. Jak dla mnie to czy będą to 24 godziny (chociaż to uważam za przesadę, jak np. kupuję coś w odległym sklepie, co mi się często zdarza), 7 czy 14 dni jest mniej ważne. Bardziej to, aby ponownie - być w sklepie traktowany jako człowiek. Ktoś, kto coś kupił, ale okazało się to nieodpowiednie i chce to oddać/wymienić. To naprawdę nie musi od razu świadczyć, że jest oszustem, który chce okraść sklep. A cały czas niestety tak właśnie jest to traktowane..