Hmm.
Widze ze bylem troche zle zrozumiany. To byl kurs multimedialny (plyty i ksiazka), a nie na zywo. Nie inteseruje sie tym (jeszcze) na tyle zeby uczeszczac w konwencjonalny sposob (i wykladac duzo wieksze pieniadze)
W kazdym razie uznalem rade zeby rozejrzec sie w pierwszej kolejnosci za ksiazkami z gdanskiego wydawnictwa.