http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.ht...9&ticaid=12e64
Bylem tam ok 20-30 minut po zdarzeniu.
Wygladalo to dosc kiepsko. Jeszcze ten namiot nie byl rozstawiony i myslalem ze to plachta ktora przykryli drugi pojazd, ale jak widze byl to tylko namiot ...
Tak duza akcje widzialem na zywo pierwszy raz, chociaz sie nie zatrzymywalem i specjalnie nie gapilem, bo zdaje sobie sprawe ze bynajmniej to tym ludziom nie pomaga. Troche organizacyjnie na miejscu wtopili, bo ludzie z autobusow i tramwajow ktore wypuscily ludzi w korku (w tym ja) szli sobie miedzy stojacymi radiowozami i karetkami.
Ale ten autobus na latarni wygladal porazajaco. Mimo to odniosl dosc male szkody. Te Solarisy musza miec dobre zderzaki.
Natomiast samo zdarzenie ... Bardzo czesto tam jezdze i o ile oczywiste jest ze sprawca jest pojaz ktory wjezdzal na wiadukt (wlasciwie to juz za wiaduktem), to jednak kierowcy autobusow (pozdrowienia dla 521) zapie*dalaja tam niesamowicie. Zwykle do ronda De Gaula jest korek a potem kierowcy chca nadrobic to wciskaja w deche na odcinku od Muzeum Narodowego do Stadionu. I tak sie to konczy... Zreszta zeby powalic slupki i przewrocic latarnie (i to pewnie na hamowaniu), to musial jechac troche szybciej niz 50/h.
Zreszta ja to wogole uwazam ze Most Poniatowskiego to jedno z najbardziej ryzykownych miejsc w Warszawie, bo tam jest niesamowicie ciasno a wszyscy sie tam wyjatkowo spiesza.