[pepperman]

Napisany przez Reetou

Miałem kiedyś taką sytuację - przesyłka z Anglii. Koszta, które mi tu naliczyli (cło, VAT) to było ok. 360zł, co przekraczało wartość sprzętu w przesyłce. Może inaczej - za tą kwotę można było to kupić u nas w pierwszym lepszym sklepie...

Awantury, że unia itp nic nie dały. Dopiero jakiś gostek wyjaśnił mi o co chodzi - jest taki burdel w taryfach/przepisach, że de facto można tam wpisać dowolną kwotę tak, by człowiek tego nie odebrał (podpisywałem im świstek, że nie odbieram przesyłki). Dlaczego? Bo ten sprzęt nie jest wcale odsyłany do nadawcy, tylko sprzedawany za grosze wśród pracowników. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wygląda całkiem prawdopodobnie...

a kiedy to bylo? poza tym bajanie..