Bo u nas mieli pelno ulg i wyszlo im taniej niz kolejna fabryka w ich kraju, plus kadra inzynierska nie najgorsza u nas. Tylko dziwi mnie to ze az tak bardzo sie pomylili w ocenie polskiego pracownika.
Typowy koreaniec (azjata ogolnie) to pracuje tyle ile sobie pan zaspiewa i nawet ust nie otworzy, nadgodziny, swieta to nie problem. Szefowie to samo, tyraja do usranej smierci, zero zycia prywatnego. Taka kultura. Jak sie nie ma zadnych surowcow to sie nadrabia ciezka praca.
Wracajac do szefow (a wiem cos o tym z pewnego zrodla) to oni ida rano do pracy i jest swieto lasu jak wroca kolo 20-22, a czesto wracaja ok polnocy, wiec tylko amu i spac. Dziwi mnie skad sie u nich biora dzieci

ich zony siedza w domu z dziecmi. Meza praktycznie widza tylko w nocy i w niedziele.
Dziwia sie ze polak nie chce pracowac w nadgodzinach.
...
dla mnie to chore
EDIT:
andrzejj9 - o jakich odszkodowaniach mowisz. Nie badz smieszny. W kontrakcie maja zapisane ze miasto im dostarczy mrowek po 600 zeta na raczke? Bez jaj. Cos kiepskich maja analitykow, albo kiepski dostep do danych. To jest tylko wina skosnych ze mysleli ze ludzie beda pracowac za taka marna kase. Wystarczy sie rozejrzec po europie dla przykladu. Ludziom sie nie chce pracowac za grosze i sprowadzaja sobie pracownikow z krajow biedniejszych.