Ja tam mam to w czterech literach.Rzadko miewam napisy do filmów.Znam angielski na tyle dobrze ,że nie potrzebuje napisów które zresztą mnie rozpraszają.Jeśli chodzi o filmy w innych językach to nie oglądam bo i po co?(francuskie dramaty psychologiczne, niemieckie kryminały itp

) .
Poza USA nikt nie kręci fajnych filmów.Jedynie żałowałem że nie miałem napisów do filmu ''Listy z Iwo Jimy'' bo to fajny film.
Co do ścigania tłumaczy i dystrybucji napisów to jestem temu przeciwny bo cóż to za ''straszna zbrodnia'' , że ktoś coś tam przetłumaczy.
Co jakiś czas nasze wspaniałe służby muszą się wykazać skutecznością , a po paru dniach wszystko wraca do normy.