Piraci z Karaibów III:
Jak dla mnie ostania cześć piratów jest najbardziej zagmatwana ze wszystkich... Tyle osób tu spiskuje przeciwko innym i tak szybko zmieniają się strony do których należą że momentami naprawdę ciężko się połapać... Czyli ogółem cała fabula jest trochę poplątana(widoczne jest to że Jack zmienia się w Willa i na odwrót-chodzi mi o sposób działania czyli np. myślenie tylko o sobie)... Można odnieś wrażenie że jedynka jest o Jacku, dwójka o Willu, a trójka o pannie Swann...Oczywiście jak to "Piraci (...)" nie obeszło się bez śmiesznych scenek i zabawnych dialogów... (jest kilka naprawdę dobrych scenek - np. ślub na statku)... Jednak o ile pierwsza cześć była wiarygodna(właściwie nie było nic w co można by nie uwierzyć), druga miała już dość sporo fantastyki, tak 3 część jest jak dla mnie trochę nią przebajerowna... ogółem rzecz biorąc film nie jest kompletnym zerem ale nie jest też rewelacją(jak dla mnie można go spokojnie obejrzeć do końca

)... Mnie osobiście film się podobał choć liczyłem na coś więcej i odczuwam pewien niedosyt...