Witam, mam problem z dyskiem. Mam go juz pare lat, w biosie widzi go normalnie. Windows tez (prawie) dobrze go rozpoznaje. Prawie tzn po wlaczeniu komputera i zaladowaniu systemu dysku "nie widzi" trzeba wchodzic na menedzera urzadzen i "poszukiwac zmian sprzetu" aby dysk sie "odnalazl"

Ktos juz mial z takimi krzaczkami do czynienia?
Co moze byc przyczyna takich przypadlosci? Czyzby dysk juz ostatnie tchnienie wydawal?