Cytat:
Napisany przez Oktawian89
Ja dzisiaj na pogrzebie  zemdlalem uderzajac szyja ! (dobrze ze nie tylem glowy) o kant marmurowego nagrobka :/ i od tego czasu postanowilem zaczac cos jesc a nie tylko przyjmowac plyny ...
|
Też miałem wczoraj moment kryzysu, kiedy po prostu poczułem, że muszę usiąść i coś zjeść, bo podejrzanie zaczynałem się czuć. Ale faktem jest, że miałem bardzo zabiegany dzień, również wymagający fizycznie i razem z tym upałem za dużo się tego złożyło. W każdym razie dla mnie wczorajszy dzień we Wrocławiu był jednym z najgorszych w tym roku.
A co do wieczornej temperatury w pokoju to miałem ponad 28 stopni mimo chodzącego non stop wiatraka sufitowego (tylko dzięki niemu udało się zasnąć). Na dworze było 26, więc niewiele mniej. Teraz jest 23, zaczyna się robić wietrzyście i jest już odczuwalnie pprzyjemniej. Może jeszcze jakaś burza..?