Nic Ci nie może zrobić.
Pogadaj z kilkoma kolegami i koleżankami, żeby w razie czego zaświadczyli, że Cię napadł/zaatakował/czepiał się, i gdy już faktycznie bedzie z tego jakaś wielka sprawa (w co wątpię), Twoi znajomi zeznają, że Ty nie skaleczyłeś go, że wina lezy po jego stronie, etc...
Tylko nie mów mu, że masz świadków na swoją niewinność.
I niech Ci pokaże ten papierek (obdukcję).
A jak to nie pomoże - hm... - umów się z paroma kolegami, przyczaj się na niego i .... dalej to już wedle upodobań, ale odradzam jakiekolwiek łamania kończyn, czy też innych cześci ciała. ( ale np wywóz do pobliskiego lasu, przywiązanie do drzewa, ewentualnie wcześniej niech się rozbierze i zabierzecie mu ubranka, małe nastraszenie, a następnie - jak juz się posika ze strachu - odwiązanie i pozostawienie na łonie natury).
Powodzenia i nie daj się szantażować, nic Ci nie może zrobić.
|