Podgląd pojedynczego posta
Stary 28.07.2007, 23:54   #1689
superrrmario
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika superrrmario
 
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,459
superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>superrrmario ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Syn rozwiazuje krzyzowke i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc:
- Tato, szpara u kobiety na 'P'?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo...
- To bedzie 'pysk'

Rozmowa dwoch gostkow:
-Sluchaj, jak nazywa sie zupa z wielu kur?
- Nie mam pojecia.
- Rosol, Z KUR WIELU.
-Dobre, musze opowiedziec swojemu szefowi.
Drugi dzien w pracy:
-Szefie, szefie jak sie nazywa zupa z wielu kur?
-Nie wiem.
-Rosol, ty *****!

Zona do męża:
- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód do ****y nędzy i od******* się!

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę
sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać
dokładnie
takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem
świeżo
wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki
glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi
papier toaletowy!


Fryzjer do klientki z tlustymi wlosami:
Strzyzenie, czy wymiana oleju?

Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się
rozbiera i przytula się do niej.
Żona:
- Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?

Leci sobie samolot, w kabinie siedzi kapitan, nagle przybiega
stewardesa i mówi:
- Pppanie kkkapitanie sa... samolot ssię ppali!
- To idź to powiedzieć pasażerom!
- A... ale ja nnie mo... mogę bbo kkkiedy się de...de... denerwuję to
się ją... jąkam.
- A kiedy się nie jąkasz?
- Kie... kkiedy śpie... śpiewam.
- To idź im zaśpiewaj, że samolot się pali.
Stewardesa wyszła więc do pasażerów i zaczyna śpiewać:
- Samolot się pali...
A pasażerowie:
- Sialalalala!

Pewien koleś postanowil, ze bedzie podrabial pieniadze.
Po pewnym czasie chwali sie zonie swoim pierwszym dzielem.
Na to zona:
-Ty idioto! Nie ma banknotow o nominale 50.000 zlotych -
- Nie ma?-odpowiada koles - To pojde do kumpla rozmienic.
Wraca po chwili i mowi: -
No widzisz rozmienilem na dwa banknoty po 25.000

Małżeństwo 90 latków wybrało się do doktora.
Najpierw wchodzi facet.
Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień.
On na to "Wspaniale Bóg jak zwykle był dla mnie dobry.
Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to
zgasił."
Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie.
Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża, a ta momentalnie
zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi
Lekarz - "zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?"
Na to kobieta - "Ten sku*wysyn znowu nasrał do lodówki!"

Na lekcji pani pyta się dzieci kim są ich ojcowie.
Zaczyna Marysia: - Moj tata jest lekarzem.
Krzyś: - A mój dentystą.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, a kim jest twój tata?
Jasiu odpowiada bez zastanowienia:
- Mój tata tańczy przy rurce w klubie dla gejów!
Zmieszana pani nie zadaje już więcej pytań Jasiowi.
Na przerwie dzieci podchodzą do Jania i pytają:
- Czemu żeś kurna tak powiedział? Przecież twój tata nie tańczy na
rurce!
Jasio odpowiada:
- A co? Miałem się przyznać że jest posłem Samoobrony?!

Przychodzi okres wiosenny. Misie budzą się w gawrze.
Stwierdzają, że niedźwiedzice jeszcze śpią, a że są gentelmenami wiec
ich nie budzą.
Ale jak to chłopy po tak długim życiu w celibacie postanawiają, iż
trzeba coś wymyśleć.
A więc zaczynają to robić między sobą.
W pewnym momencie wpada zając i otwiera oczy ze zdumienia.
Po chwili ucieka w las.
Jeden misio mówi do drugiego:
- Jesteś szybszy i złap tego pierdo*lonego zająca, bo to jest największy
plotkarz w lesie.
Misio goni zająca przez las.
W pewnym momencie zajączek wpada do jeziora.
Misio wkłada swoją ogromną łapę i go szuka.
Po chwili wyciąga bobra i go pyta:
- Nie widziałeś może zająca.
Na to bóbr:
- Utonął, ty pedale.
__________________
superrrmario jest offline   Odpowiedz cytując ten post