Dyskusja: F1 sezon 2007
Podgląd pojedynczego posta
Stary 07.10.2007, 09:18   #642
andrzejj9
the one
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika andrzejj9
 
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>
Cytat:
Napisany przez demek Podgląd Wiadomości
robert jechal 1, wykrecil chyba najlepszy czas okrazenia, szansa na podium byla wielka
i oczywiscie sie spie...ilo auto

hamiltona juz nie ma wiec dzien nie bedzie zly
Tego, co chciałem napisać, może lepiej nie będę, bo i tak wyświetliło by same gwiazdki..


Najpierw wyleciał Hamilton. I.. władzon F1 udało się w ciągu jednego tygodnia doprowadzić do tego, że tak, jak jeszcze niedawno bardzo bym mu współczuł, tak teraz poczułem tylko wredną satysfakcję. A jak jeszcze zobaczyłem, że próbują go wypchnąć (to chyba też jest zabronione?), a za chwilę sprowadzają dźwig, to zacząłem się lekko wkurzać.

Ale przerwał jazdę i stwierdziłem tylko - dobrze mu tak.


Później za chwilę ta jazda Kubicy na czele - i to świetna jazda. Pół sekundy szybciej od drugiego na pierwszym sektorze i... pieprzony, cholerny samochód.. Nie wiem, czy Kubica mógłby wygrać, pewnie nie, bo miał przed sobą jeszcze tankowania, ale na pewno mógł w końcu zająć bardzo wysokie - zasłużone miejsce. I znowu nie zajmie.


Refleksje mam jedną (właściwie dwie). Hamilton wbrew temu, co wiele osób mówi, nie jest wybitnym kierowcą. Jest on co najwyżej poprawny. Potrafi wygrywać pod trzema warunkami: mając idealny samochód, jadąc w idealnych warunkach atmosferycznych i w idealnej sytuacji na torze. Kiedy cokolwiek z tego się psuje, ma ogromne problemy.

Dzisiaj pokazał, że nie potrafi zadbać o opony w samochodzie podczas gorszych warunków, wcześniej nie raz pokazywał, że w trudniejszej sytuacji na torze (wyprzedzanie) kompletnie sobie nie radzi. Niestety, jeśli wszystko gra, to i on wygrywa. Jeśli pojawiają się problemy, po prostu okazuje się za słaby.



Co innego Kubica, którego cały czas - i to z coraz większym przekonaniem - uważam za lepszego kierowcę od Hamiltona. Ten jeśli rewelacyjnie i doskonale dostosowuje się do trudnych sytuacji. W jego przypadku widzę tylko jedno ograniczenie - samochód. I to niestety ograniczenie, które daje o sobie znać zdecydowanie zbyt często.

Dla mnie to jest tak - gdyby jakąś osobę niezwiązaną z F1 posadzić za kierownicą bolidu, nie wiedziałaby jak wykorzystać połowę jego możliwości. Po prostu przerosłyby ją one. Natomiast Kubica potrzebuje tych możliwości więcej i jeśli coś tu ogranicza ostateczne rezultaty to właśnie bolid. Kubicę stać zdecydowanie na więcej, samochód niestety nie.


Ok, wracam do oglądania, chociaż po odpadnięciu Polaka, wyniki specjalnie mnie już nie interesują.
__________________


neverending path to perfection..
andrzejj9 jest offline   Odpowiedz cytując ten post