
I tak instalowanie MacOSa jest jeszcze prostsze od Windowsa.
Zadnych numerkow, hasel, kodow, potwierdzen .... nic.
Trzeba pamietac jak sie nazywam, adres inumer telefonu, w razie zapasci pamieci podaje sie dowolne kombinacje

I tak dziala i to 150 x lepiej od windowsa i 120x od Linuxa
Edit:
Problem z Linuxem polega dla mnie na tym,
ze nigdy, nie pamietam hasla ROOTa, jakie wpisalem podczas instalacji , podobno mozna je zapisac na kartce, ale zawsze, albo nie ma kartki, albo pisaka