A oto ja, obóz łuczniczy (drugi w karierze) Wierchomla Mała, Wakacje 2007
^^
To były pierwsze dni tego obozu, stąd też braki w technice - odstający palec przy cięciwie, zaciśnięta dłoń na majdanie i takie tam. Ogólnie polecam, strzelanie z łuku to przednia zabawa, jeszcze jak się dostanie mocniejszy łuk w ręce to nic tylko stać i strzelać aż do wieczora. Wiatrówka przy łuku to zabawka na kulki