Przenoszenie plików pod systemami Max OS X 10.3, 10.4 i najnowszym 10.5 znanym jako Leopard może skutkować ich bezpowrotną utratą. W dobie zaawansowanych systemów taka informacja brzmi wręcz niedorzecznie. Jak donosi pewien użytkownik systemu Apple, dla ścisłości Tom Karpik - już szukamy jego polskich korzeni

- system potrafi zgubić nasze dane podczas ich przenoszenia między dwoma różnymi dyskami (woluminami) ***8211; zwłaszcza gdy drugi dysk nagle zostanie odłączony.
Choć może się wydawać, że tak nagła sytuacja przytrafia się naprawdę rzadko, to śpieszymy donieść, że w dobie pendrive'ów wielu z nas niekiedy zbyt szybko wyciąga pamięć z portu USB nie czekając na zakończenie procesu przenoszenia danych. Co gorsza, odkryty problem nie jest nowy. Pół biedy gdyby okazało się, że dotyczy on tylko najnowszego systemu Leopard ***8211; można by spokojnie przymknąć oko na kolejną niedoróbkę, która wkrótce zostanie rozwiązana. Tymczasem Tom Karpik donosi, że bug występuje również w poprzednich odsłonach OS X ***8211; Puma i Tiger.
Jak się okazuje bug jest wynikiem niewłaściwej reakcji systemu na pojawiający się problem ***8211; tu niepowodzenie kopiowania pliku na nieaktywny już dysk. Opisując po krótce mechanizm przenoszenia danych, najogólniej można przedstawić go w trzech krokach. Pierwszy, to kopiowanie danych z dysku ***8222;A***8221; na ***8222;B***8221;. Drugi krok to porównanie danych pobranych z nośnika ***8222;A***8221; z danymi zapisanymi na nośniku ***8222;B***8221;. Ostatni krok, jeśli nie pojawiła się jakakolwiek rozbieżność, polega na usunięciu danych z nośnika ***8222;A***8221;. Oczywiście jest to najogólniejszy opis procesu ale nie wdając się w szczegóły pozwala on na wskazanie problemu odkrytego przez Pana Karpika.
Można sobie zażartować, że Apple zapomniał o wykonaniu ostatniego kroku ***8211; czyli weryfikacji danych. Skoro wolumin zniknął, dane zostały skopiowane, to źródło może być usunięte. Zatem uważajcie na swoje dane dopóki Apple nie zareaguje na problem.