Slaby ten odcinek... znowu porwanie... ile razy to juz bylo w SG-1?
Do tego dlaczego general ich nie przywital w SGC? powinien szczegolnie jak Wraith przyprowadzili... dlaczego tez Wraith nic nie powiedzial szczegolnego, wkoncu to legendarna chwila ze jakis Wraith przybyl na ziemie w drodze mlecznej

Nie wspominajac o tym ze Rodney powiedzial ze sobie we dwoch dadza rade... a jaki Rodney jest to kazdy wie
Jeszcze zapomnialem... dlaczego w stolowce ani nigdzie nikt nic nie mowil na temat Ori... wkoncu jest z nimi wojna

szczegolnie po zabawie jak Asgard ulepszyl nam troszke jeden stateczek