"Czarna wolga" to przeboj lat 60 i 70 ubieglego wieku w Polsce. Czarna wolga, bez klamek i z zaslonietymi oknami, mieli jezdzic porywacze dzieci. W jakim celu?
Jedni mowili, ze dla krwi potrzebnej dla chorych na bialaczke dzialaczy z bylej NRD, w innych wersjach dla komisarzy rosyjskich, polskich a nawet zydowskich lub dostojnikow koscielnych (ta wersja powstala i krazyla po Slasku). Inna wersja mowila o pobieraniu narzadow do transplantacji od porwanych dzieci. Doszlo do tego, ze dzieci baly sie wracac samotnie ze szkoly i wychodzic na spacery.
Ta urban legends krazy jeszcze po kraju, z ta roznica ze Wolge zastapilo czarne BMW
Wojciech Orlinski, tlumacz i autor polskiej wersji "Miejskich legend" laczy powstanie tej legendy z porwaniem i zamordowaniem syna Boleslawa Piaseckiego, przedwojennego przywodcy polskich faszystow, po wojnie kolaborujacego z komunistami.
Ja osobiscie spotkalem sie z innymi wersjami.
W jednej z nich, rosyjska pisarka i historyk L. Wasilijewa oskarza o to L. Berie szefa NKWD, jakoby pojezdzal pod zenskie liceum i stamtad porywal dziewczeta, torturowal i zabijal.
Inna wersja mowi o Berii porywajacego mlode kobiety z ulicy aby je torturowac, gwalcic i zabijac.
Ja po raz pierwszy spotkalem sie z podobna legenda, przy okazji opisu procesu Gillesa de Rais, towarzysza walk Joanny d`Arc (tak, tej Joanny - ktora nawiasem mowiac sama prawdopodobnie jest wytworem legendy a nie rzeczywista osoba) oskarzonego o porwanie i zamordowanie ponad 800 dzieci.
Pozniej okazalo sie, ze czarny diabelski powoz, bez klamek z zaslonietymi oknami, ciagniety przez kare konie istnieje w zasadzie w legendzie kazdego kraju, w kazdym czasie.
Tak wiec "czarna wolga", czy obecnie "czarne BMW" jest nowa wersja legendy istniejacej od zawsze.
I stanowi jakby rodzaj ostrzezenie dla dzieci - -nie zadawaj sie z nieznajomym.