ogladnalem wlasnie walke
zgodze sie z opinia amerykanskiego komentatora - golota to profesor
znakomity poczatek walki, schowal sie za podwojna garda i blokowal skutecznie desperacki atak
od tego momentu molo juz w sumie skonczyl pokazywanie czegokolwiek, poza atakami glowa. przez reszte walki zadal 4 albo 5 mocnych ciosow....
golota jak golota, duzo prostych, wyraznych ciosow, mogl byc nokaut ale czemu go nie bylo to trzeba zapytac andrzeja, molo dobrze o nim mowil przed walka wiec moze dlatego
mike nie dostal ostrzezenia a powinien ze dwa, nie mozna dopuszczac do sytuacji, ze taktyka opiera sie tylko na atakowaniu podbitego aka glowa
walka sama w sobie brzydka, aczkolwiek dobra ze wzgledu na ogromne poswiecenie jednego i drugiego, mogla sie podobac
teraz czekamy na kolejna szanse na mistrza...