Ja osobiscie do domu wróciłem 5.45 Jezu a teraz dynia mnie nawala ( poszło morze wódy - dokładnie 12 flaszek + 2 trunki ze spirytu + szampany piw nie ruszałem

)))) nogi, szyja od tańców (wygłupy do upadłego zdjecia będa ale nie pokaże bo hmmmmm

))))
generalnie sylwester the best a myslałem że będe na smutno go spędzał -