Maciej, wiadomo... img na czasie
Co roku ten sam temat

Bo od pewnego czasu staje si***281; to norm***261;.
Smutne to troche. Tak z 6-8 lat temu troche inaczej to wygl***261;da***322;o. By***322;em wtedy g***243;wniarz, ale pami***281;tam pare rzeczy. Zale***380;y dla jakiej grupy ludzi i co wogole dla tej grupy znacz***261; walentynki...a raczej szeroko pojety temat...mi***322;o***347;ci - ***322;adnie nazwanej. Dzisiaj, wiekszosc powie 'mam lowe do niej' i na odpowiedz gdzie chodzisz z dziewczyna w piatki, odpowie 'na impreze' - wiadomo, ze mozna...ale regularnie...ale eee to tak juz nie po mi***322;osnemu

Zale***380;y kto co i jak. Jedni co tydzien sie spotykaja, fajnie jest, kino, dom itp. standardy, ktore dla mnie sa OK, a niektorzy musza miec walentynki, 14 luty zeby z pompa uczcic ich super zwiazek.

Osobiscie, do takich
nie nale***380;***281; i sie ciesze z tego

Takze generalizujac wszytko zalezy od grupy docelowej. Dla mnie to 'swieto' nie ma znaczenia. Przypomina mi o milionach serduszek w sklepach, roznorakich producentow, jakosci, czerwonosci i ich wielkosci - przesciganiu sie w tym. Wlasnie to jest smutne. Pamietam sytuacje sasiadow kolo mnie. Dobrzy kumple itp. Wrocili jednoczesnie z pracy, godz.17. Jeden zobaczyl u drugiego ze ma wielga***347;nego misia trzymajacego serducho, a ten mial tylko serduszko, rowniez nie najmniejszy model. No to szybko 'go to M1' i juz niedzwiedzia trzeba bylo pasami zapiac...

Taka sympatyczna zyciowa anegdotka.