Cytat:
Producent jeszcze dodatkowo ponosi niemałe koszty transportu (może 50 złotych to nie dużo, ale pomnóż razy 2, później razy x napraw, to przy cenie monitora rzędu 800-1000 złotych robi się zauważalną sumą. A jeszcze razy x tys. takich monitorów w kraju... To zdecydowanie się nie opłaca, tak więc zakładam, że Ed miał po prostu wyjątkowego pecha).
|
Mam do producenta (w tym wypadku LG) sposób jak zaoszczędzić straconą kase na bezsensowne wysyłki wadliwego sprzętu - całkowicie darmowy.
Być może jeszcze na to nie wpadli - wystarczy sprawdzić (dosłownie 3min. zabawy) monitor na obecność uszkodzonych pixeli
przed wysyłką.
Domyślam się że uszkodzenie występuje zaraz po podłączeniu monitora ?.
Prawdopodobnie nie jest to odosobniony przypadek, a nawet jeśli to odsetek uszkodzonych "nowych" monitorów LG po takich jazdach wydaje się być conajmniej zastanawiający.
Jeśli tak trudno trafić całkowicie sprawny model w momencie zakupu, to co z badami powstałymi po tygodniu użytkowania ?.
Za chwile okaże się cała partia wyprodukowana w fabryce X pomiędzy miesiącem Y-Z jest felerna ?. Albo jeszcze inaczej - mają sterte uszkodzonych w rożnym stopniu monitorów które przeznaczone są do ewentualnej wymiany.
Nie wiem na jak wygladał zakup tego monitora (gdzie był kupowany), jak wygląda proces gwarancyjny (gdzie dokonywana jest wymiana) ale myślę, że warto zainteresować tą sprawą samego producenta i poinforamować o wszczętych krokach pisemnie lub ustnie servis do którego trafia felerny monitor.
W przeciwnym razie będzie to długa zabawa w kotka i myszkę.
Zakupy internetowe mogą być kuszące ale po takich przypadkach, jak ten tutaj opisany czały ich czar gdzieś umyka.
Dokonując zakupu w sklepie każę sobie otworzyć pudełko, podłączyć monitor i mogę na spokojnie sprawdzić matrycę sam przed zakupem lub po powrocie monitora ze serwisu.
W sklepach: Komputronik, MM, Vobis na moje pytanie odnośnie wymiany na inny model po 2-3 dniach w przypadku zauważenia uszkodzenia matrycy zgodzono się bez mrugnięcia okiem. W ten sposób wymieniłem juz 3 szt. monitorów moich klientów (2 szt. Samsung MM, 1szt. Gateway - Komputronik).
Wymiana szła od ręki. Jedyny warunek zwrotu był czas (upierają się przy 2-3 dniach) oraz wymiana na ten sam model pozbawiony wad.
Tak więc dla mnie cały ten zgiełk wokół tego LG pachnie mi arogancją, próbą kantu serwisu.
Jestem w stanie zrozumieć złośliwość rzeczy martwych, raczkujące technologie obrośnięte w wady ale nie jestem wyrozumiały w przypadku jawnego "lecenia w kulki" serwisu.
Przepraszam za tą dygresję nie wnoszacą nic nowego do tematu ale się totalnie zniesmaczyłem tym przypadkiem.