Andrzej, nie oglądałeś 2. połowy, więc nie możesz powiedzieć, czy byli lepsi, czy nie. W 2. połowie Austriacy praktycznie nie stworzyli zagrożenia dla naszej bramki.
Druga sprawa, to w piłce nie ma czegoś takiego, jak "słuszny", czy "sprawiedliwy" wynik. Nie można powiedzieć, że Austriacy "powinni" prowadzić po 25 minutach 3:0. Nie strzelili, nie byli w stanie i koniec, było 0:0. Tu nie liczy się styl, tylko strzelone bramki.
Co do zarobków, o których pisał jaro, niestety taka prawda. Od jakiegoś czasu mówię, że powinni zarabiać pod warunkiem wygrania meczu. Tak jak to jest w każdym innym zawodzie, w którym płaci się za uzyskane wyniki.
Niestety "for money" na pierwszym miejscu