Podgląd pojedynczego posta
Stary 19.06.2008, 09:19   #45
andrzejj9
the one
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika andrzejj9
 
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>
Cytat:
Napisany przez Burt Podgląd Wiadomości
Jedno pytanie.
Speed, możliwe, że świetnie jeździsz, nie miałes wypadku itp. , ale co się stanie jak będziesz jechał sobie 150km/h, płynnie będziesz pokonywał zakręty, wręcz "podręcznikowo" wyprzedzał inne samochody, aż tu nagle wyjedzie ci niedzielny kierowca albo pijany i to z jego winy dojdzie do wypadku?
Odpowiem za ciebie.Będą cię przez dwie godziny wycinać z samochodu, a właściwie to wyjmować ludzkie mięso z pomiędzy pogniecionej blachy(widziałem takie coś, wyglądało jak kawałki schabu z kością pomieszanego z kawałkami tkanin i blachy).I co powiesz św. Piotrowi, że to nie twoja wina bo ty jesteś świetnym kierowcą.
Ale nie martw się w gazecie też napiszą, że to nie była twoja wina.
A twoi znajomi będą mówić"...a przecież on był takim świetnym kierowcą...nigdy nie spowodował wypadku..."
Niestety takie argumenty są i dla mnie mało przekonywujące. Różnica jest niewielka - czy przy przepisowych 110 (czy nawet 90 na jednopasmówce), czy przy 150 wjedziesz w drzewo/ścianę/ na czołówkę - efekt będzie taki sam. I tu i tu prawie na pewno zginiesz, chyba że będziesz miał wyjątkowe szczęście (a ono niewielki ma związek z prędkością na liczniku.. no chyba, że mówimy o 30 na godzinę). Podobnie jeśli przy 90 wejdzie ci przed maskę pieszy to równiesz go zabijesz, podobnie jak gdybyś jechał 150.

Niestety na polskie drogi póki co nie ma bezpiecznego rozwiązania. Wypadki byłyby również gdyby nagle wszyscy zaczęli jechać 90. Czołówki będą jeśli nie będzie osobnych pasów do ruchu w przeciwnych kierunkach, ludzie będą ginęli na drzewach i w rowach, jeśli drogi nie będą ogrodzone, w 'przelotowych' miastach będą stłuczki i wypadki, jeśli nie będzie obwodnic..

Oczywiście.. znacznie krótsza jest droga hamowania jeśli się jedzie wolniej, łatwiej też zapanować nad samochodem. Ale z kolei czas reakcji znacznie wydłuża się przez to, że zamiast kilkadziesiąt/set metrów przed samochód, patrzeć trzeba kilkanaście, na wypadek gdyby była jakaś dziura czy inna przeszkoda, których na niektorych trasach jest pełno..


Nie do końca zgadzam się również z argumentami - "ja jeżdżę tyle, a tyle więc wiem co mówię". Oczywiście, pewne obycie za kółkiem bardzo się przydaje, ale jak dla mnie czy ktoś przejechał 100 tys. czy 500, nie robi już większej różnicy. Bardziej już by mnie interesowało, w ilu niebezpiecznych sutuacjach wziął udział (i z czyjej winy) i jak z nich wyszedł. Bo po mieście z prędkością 50 na godzinę to przejedzie i kierowca, który wczoraj dostał prawo jazdy, ale jeśli ktoś mu nagle wyskoczy na drogę, pęknie mu opona, albo stanie się coś jeszcze niespodziewanego, to już przydadzą się umiejętności, których na kursie nie nauczą.



Utkwiło mi w głowie coś, co powiedziała kiedyś jedna osoba, z którą jechałem z Warszawy. Świetnie zarabiająca, w bardzo dobrym samochodzie. Jechała szybko, ale nie brawurowo, a uzasadnienie było takie "że szkoda przez jakiegoś pijanego dziadka na rowerze spieprzyć sobie życie". I to warto wziąć pod uwagę, bo co z tego, że jedziesz w zakresie swoich możliwości. Jeśli przekraczasz przepisy i zdarzy się wypadek - nawet nie z twojej winy - konsekwencje mogą być naprawdę opłakane..
__________________


neverending path to perfection..
andrzejj9 jest offline   Odpowiedz cytując ten post