Mój brat ma wzmacniacz którego cena sklepowa byłaby pewnie ~30k (za sam analogowy wzmacniacz, który chyba nawet ma jakieś pokrętło do głośności

). Moc w setkach wat na kanał (nie chodzi o głośność, ale kontrolę basu). Do tego stary odtwarzacz Yamahy z całkowicie wymienionym torem analogowym (z Yamahy to tam jest tylko obudowa i napęd).
Sprawdzaliśmy.. różnicy między kopią a oryginałem nie słychać.
Poza tym i tak nawet gdyby jakaś była to jakość kopii wgniata w fotel.
Jak się zamknie oczy, to ma się wrażenie, że się jest właśnie w filharmonii...
Na zwykłym sprzęcie nie ma co się nawet zastanawiać. Ani nad jakością kopii, ani nad 24 bitami @96kHz. Ja na moich grających ustrojstwach nawet nie słyszę różnicy między OGG 128kbit a WAV...