Pamiętacie tę polską hordę rozbijającą się po scenie na początku lat 90-tych? Powstali pod koniec lat 80-tych, ale nie będę ściemniał, że ich wtedy znałem. Wrocławianie nagrali tylko dwie duże płyty - wyglądali jak na swoje czasy dość obciachowo - pamiętam, że te gwoździe i cały osprzęt wyglądał wówczas dość egzotycznie. Był to czas kiedy podobny ekwipunek "już nie był modny", ale jednocześnie "jeszcze nie był modny". Muzyka za***ista - mocarny, brutalny thrash zawadzający o death metal, ale jednocześnie osadzony na solidnym kręgosłupie klasycznego heavy metalu. Dwa dni temu sącząc browarek rozciągnąłem się na kanapie i zarzuciłem sobie "I Was Watching My Death". Wy**** panie i panowie! Dość, że ta muzyka się nie postarzała to myślę, że wobec dzisiejszej mody na oldschool jest bardziej aktualna niż w chwili gdy powstawała. Ja tam lubiłem MAGNUS od zawsze - ale z ręką na sercu muszę przyznać, że miałem ponad 9-letni rozbrat z ich twórczością. Wreszcie wpadła mi w łapy "I Was Watching My Death" i znów czuję się piękny i młody.
masterful-magazine.com/forum
Więcej na
metal-archives
http://www.youtube.com/watch?v=ssfncmIfG0I
MAGNUS - Kill Me (to Lemmy) czyli
when Slayer meets Motörhead