Cytat:
Napisany przez sobrus
I tu leży pies pogrzebany. MP3 mają w większości przepraszam za wyrazenie zasraną jakość. Jakie źródło taki sprzęt. Produceni nauczyli się, że przeciętny użytkownik chce wygody z przeciętnym MP3. Playerek ma dla większości po prostu stylowo wyglądac i płacisz głównie za to....
|
Mimo, że jakość muzyki jest dla mnie ważna, to akurat mp3 w zupełności mi wystarczają. Oczywiście w odpowiednim bitrate (192 minimum). Pamiętam zresztą jak wiele lat temu kupiłem pierwszy odtwarzacz mp3 (irivera, jeszcze wtedy prawdziwego..) i puściłem sobie kilka mp3. Przy pierwszych (w dobrej jakości) miód dla uszu, potem nagle coś zaczęło być nie tak. Pogrzebałem w opcjach i znalazłem informację o bitrate. Okazało się, że poprzednie miały 256, a te 128. Nie dało się ich słuchać. Ale dopiero na dobrym sprzęcie i dobrych słuchawkach było to słychać, bo w komputerze nie widziałem różnicy.
Ale generalnie przy dobrej jakości odtwarzaczu, mp3 w sensownym bitracie i dobrych słuchawkach można osiągnąć całkiem zadowalającą jakość dźwięku.
Co do reszty się zgadzam.
Cytat:
Druga rzecz to słuchawki. Słuchawki douszne to shiiit. Straszny. Piszczałko pierdziałki w najlepszym razie. Dobre słuchawki kosztują znowu więcej niż otwarzacz, więc ich dołączenie do zestawu jest niemożliwe. Jakie słuchawki taki odtwarzacz...
Kiedyś kupiłem do discmana '2001 słuchawki Philips za połowę jego wartości pewny że będą duzo lepsze. Były wyraźnie gorsze niż te dołączone do sprzetu.
Takich słuchawek jakie były dołączone do discmana brata Aiwa (2002) do tej pory nigdzie nie widzialem/slyszalem. Podejrzewam ze były warte więcej niż sam discman.
|
I tak i nie. Powiedzmy, że zdecydowana większość słuchawek dousznych to shit. Są natomiast wyjątki, które oczywiście - chociażby ze względów gabarytowych ustępować będą nausznym, ale w swojej klasie naprawdę nieźle się sprawują. Sam miałem takie też w discmanie Sony, kupionym już dobre 10 lat temu (a służy mi do dzisiaj i gra idealnie..). Niestety z czasem mi się zepsuły (gdzieś musiał się naderwać kabel czy coś.. caly czas przymierzam się, żeby spróbować to naprawić) i chciałem kupić takie same. Okazało się, że kosztują ok. 250 zł (a było to około 6 lat temu). To, co dzisiaj dodaje się do większości odtwarzaczy nadaje się tylko do kosza..
Cytat:
Na szczęście nie wszystko gra do kitu. YP-U3J z OGG autuv gra moim zdaniem całkiem niezle. Przetestuje jeszcze Pentagrama Eon z dodatkowym procesorem do dzwieku.
|
No właśnie z tym Creativem wiąże też pewne nadzieje. Ja tymczasem sprowadziłem sobie jakiś rok temu z Wielkiej Brytanii odtwarzacz
Sony NW-HD5, opisywany często na internecie jako najlepszy w historii odtwarzacz jeśli chodzi o jakość dźwięku. I muszę przyznać, że rzeczywiście, w odpowiednich warunkach przy dobrych słuchawkach gra naprawdę nieźle. Trochę małe są możliwości regulacji przez co tak naprawdę jest jedno uniwersalne ustawienie, ale i tak jest o niebo lepiej niż przy czymkolwiek obecnym dzisiaj na rynku.
Niestety playerek ma jedną, ale za to całkowicie dyskfalifikującą go dla mnie wadę - oprogramowanie. Po podłączeniu przez USB jest widoczny jako dysk wymienny, ale nie można w ten sposób wygrywać muzyki (tzn. można, ale tylko żeby ewentualnie gdzieś przenieść, bo przez odtwarzacz nie jest ona widoczna). Wszystko robi się przez kretyńskie oprogramowanie Sonic Stage, czy coś takiego, które jest tak idiotycznie zrobione, że nie nadaje się do niczego. Niestety równie źle funkcjonuje samo urządzenie i generalnie muzykę można wgrywać tylko według tagów i odtwarzać według własnej segregacji playera. Ja zawsze dzielę sobie wykonawców według własnych wzorów i wiem, gdzie co jest. Tutaj nie moge tego zrobić. Dodatkowo nie mogę wgrać żadnych składanek, bo od razu są porozdzielane według wykonawców, jak jakaś piosenka nie ma dobrze uzupełnionych tagów to robi się cyrk, jak chcę coś dograć to robi się cyrk jeszcze większy i generalnie odtwarzacz jest super, ale zupełnie nie da się go używać.. Mam więc wgranej trochę muzyki, a że dysk ma pojemność 20 gb i wchodzi jej sporo, to po prostu biorę na jakieś dłuższe wyjazdy nie zastanawiając się specjalnie co tam jest, bo do posłuchania zawsze się coś znajdzie. Ale do codziennego użytkowania się dla mnie niestety nie nadaje. A szkoda.