Męża nie było przez trzy dni w domu. Pojawia się czwartego dnia zarośnięty, cuchnący i ogólnie zmęczony. Żona wściekła krzyczy:
- Gdzie Ty się skur***lu szlajałeś?
- Nie mów tak kochanie - odpowiada mąż. To przez tego cholernego Bin Ladena. Trzy dni temu przyszedł do mnie do biura list. Otwieram a tam biały proszek.
- I co? - pyta przerażona, ale już trochę udobruchana żona - wąglik?
- Gorzej - mówi mąż. Rzeżączka.
|